To dopiero
będzie. Strach się bać.
- Pobawimy
się w aniołki i diabełki!- krzyknął ponownie, a nasze miny wyglądały mniej
więcej tak.
- I że co to
niby ma być?- spytał Winiar od niechcenia, bawiąc się sznurkami od bluzy.
- No to jest
taka gra, że połowa osób to aniołki, a połowa diabełki i aniołki mówią
diabełkom co mają robić, żeby stać się aniołkami- powiedział uradowany Piotrek,
wodząc po wszystkich wzrokiem.
- Eee?-
jęknął Jarosz, a Piotrek powtórzył swoją wypowiedź tylko, że wolniej.
- I tak nie
mamy nic lepszego do roboty, więc możemy się w to pobawić- powiedział Zbyszek.-
Tylko ja chce rozkazywać!
- Chyba
śnisz, chłopczyku!- odezwał się szybko Piotrek. Piotruś, nie rozpędzaj się
tak!- Kto był w klasie A a kto w B?- Wyszło na to, że ja, Winiar, Żygadło, Guma,
Kosok, Zbyszek i Kuraś byliśmy w klasie B.
- A więc, A
to aniołki, a B diabełki- oznajmił nam Nowakowski.
- Tylko
dlatego że ty byłeś w A?- spytał oburzony Winiar, który pragnął być aniołkiem.
- Może…-
spuścił głowę pomysłodawca.- Ej, ale żeby nie było, że ktoś oszukuje, to
zrobimy tak, że jeśli ktoś nie wykona tego o co go prosimy, albo zrobi swoje
to… yyy… to… Stawiają wszystkim po wódce i piwie jak ktoś chce!- o takiego Pita
to ja jeszcze nie znałam! Podoba mi się. Wszyscy zgodzili się i czekali na
rozkaz.- Dobra to zaczynamy!
- To może,
diabełki na dwór!- krzyknął Igła pokazując palcem na drzwi. Spojrzeliśmy na
siebie wszyscy i ruszyliśmy w stronę drzwi. Powoli zeszliśmy na dół, a potem na
dwór. Poszliśmy pod okno pokoju Ziomka i Igiełki. Chłopaki w tym Paula, stali
na balkonie. Ni z tond ni z owąd nagle zaczęło grzmieć. Spojrzeliśmy do góry,
na niebo. Były ciemne chmury i zapowiadało się, że będzie ostro padać.
- Ej, za
chwile będzie padać! To my wracamy!- krzyknęłam chłopakom i już mieliśmy się
zbierać kiedy to nasz kochany Piotrek zaczął coś wymyślać.
- Ej, ej,
ej, ej! Nie możecie iść dopóki wam nie pozwolimy! Na tym polega ta gra!-
krzyknął Piter posyłając nam szeroki uśmiech. No ja go kiedyś zatłukę no!- Nie
pozwalamy im wejść no nie?- szepnął do grupki „aniołków”, a oni tylko
odpowiedzieli cichym „nie”. Oj Paulina pożałujesz, zobaczysz!
Staliśmy na
zewnątrz rozmawiając. I nagle kolejny grzmot, ostry błysk, i bum…! Zaczęło
padać. Spojrzałam na Igłę i Nowakowskiego. Chyba zrozumieli po co się do nich
zwracam, a zamiast zgodzić się abyśmy wrócili to posłali złowrogie uśmieszki i
pokiwali głową. Szybko weszliśmy pod drzewo, żeby chodź trochę uchronić się
przed deszczem.
- Ej
pozwoliliśmy wam…- nie zdążył dokończyć Możdżonek, bo zmierzłam go groźnym
spojrzeniem.- No dobra…- podniósł ręce w geście obronnym. Chłopaki (i Paula)
tak szybko przenieśli się do środka, że nawet nie spostrzegłam kiedy ich głowy
wystawały tylko przez okno, a ich twarze, które niewiadomo z czego się ryły.
- Nie możemy
wrócić?- spytałam kiedy spojrzałam na Zbyszka.
- No chyba
cię popierdoliło! Nie będę im wódki stawiał! No pomyśl!- powiedział do mnie,
albo raczej cicho krzyknął Bartman, po czym posłał mi ciepły uśmiech.
Usiedliśmy wszyscy wokół pnia drzewa.
- No proszę!
Pozwólcie nam wrócić! Tu jest tak strasznie i… mokro!!!- wykrzykiwał na
wszystkie strony Bartek, który jako jedyny nie mógł usiąść na miejscu.
- Bartek,
spokojnie, to zaraz minie nie… - uspokajał go Łukasz, który odwrócił głowę w
jego stronę.
- Co
Bartek?! Co Bartek?! A co jak mi pierdolnie w głowę?! Przecież ja mam żonę i
dzieci!- spojrzeliśmy wszyscy na Paulinę, a ona była równie zaskoczona tak samo
jak my.
- No chyba
cie pogrzało!- krzyknęła z góry po czym wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
- No dobra,
trochę się rozpędziłem, taki monolog z filmu- powiedział spuszczając głowę po
czym usiadł obok mnie gdzie było wolne miejsce. Wyjęłam telefon z kieszeni i
sprawdziłam godzinę. Zobaczyłam, że miałam wiadomość od brata, dlatego zaczęłam
mu odpisywać.
- Głowa cię
boli?! Schowaj to…!- krzyknął, znowu, Bartek kiedy zaważył co robię.
- Bartek!
-
Przepraszam- powiedział szybko zaraz po tym jak na niego krzyknęłam i odwrócił
głowę w drugą stronę. Ten to jest chyba jakiś uczulony na burze. Poczekaliśmy
jeszcze z 15 minut i przestało padać. Chłopaki powiedzieli nam żebyśmy wrócili
do pokoju. Mimo tego, że byliśmy pod drzewem byliśmy mocno przemoczeni.
Chłopaki mieli z nas niezły ubaw. Skoczyliśmy szybko do swoich pokoi i
przebraliśmy się w suche ciuchy. Rzuciłam się na łóżko i patrzyłam się w sufit.
- Co ty
robisz?- spytał rozbawiony Zbyszek patrząc co robię.
- Patrzę na
sufit. On jest taki… biały- dodałam po chwili, a Zbyszek już całkowicie wybuchł
śmiechem.
- Czego się
śmiejesz?! Sufit się na ciebie obrazi i będzie czarny!- dodałam.
- Coś ty
brała?- spytał siadając obok mnie.
- I jeszcze
posądzasz mnie o ćpanie!- krzyknęłam i tym razem sama się zaśmiałam.
- Przecież
ja nic nie mówię!
- Ale tak
pomyślałeś!
- Wcale
nie!- powiedział oburzony.- No może… tak z raz, czy dwa, ewentualnie dziesięć.-
dodał na co obydwoje się zaśmialiśmy. Nagle do pokoju wpadli siatkarze z Igłą
na czele.
- Idziemy do
sklepu?- spytał Jarosz siadając na łóżku Zbyszka.
- No możemy
iść- powiedział Zbyszek.
- Chce
Monte!- rzucił Bartek, który wkroczył do pokoju.
- To w takim
razie idziemy!- powiedziałam wstając z łóżka. Za parę minut już wszyscy byliśmy
na dworze. Szliśmy szybkim krokiem, bo robiło się już ciemno. Do biedronki
dzieliło nas zaledwie 200 metrów kiedy to nagle ktoś niespodziewanie pojawił
się na drodze.
***
Oto jedenastka :D No to chyba na tyle :) O i jeszcze, dziękuję volleyy za podjęcie decyzji ;D No to chyba na tyle. Miłego czytania ;)
Pozdrawiam :)
Ahh.. nie musisz dziękować :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i warto był zdecydować za Ciebie! :P
Czekam na kolejny taaki fajny ;*
Chyba ta zabawa w aniołki i diabełki się jeszcze nie skończyła, nie? Bo może być ciekawie ;)
Aniołki i diabełki zabawa mojego dzieciństwa xD.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny
Pozdrawiam!
Też się nie mogłam powstrzymać więc tak jak mówiłam ci wcześniej ;p
UsuńZapraszam na piętnastkę :)
Usuńhttp://the-feeling-you-can-know-so-much.blogspot.com/
Pozdrawiam!
G E N I A L N Y!
OdpowiedzUsuńANIOŁKI I DIABEŁKI <3
OdpowiedzUsuńZABAWA MOJEGO DZIECIŃSTWA XD
eej ale czemu tak małlo ? :D
więcej xD
czekam :*
Rozdział jak zawsze świetny, ale troszkę krótki ..
OdpowiedzUsuńZapraszam też do Siebie :)
http://forever-like-a-dream.blogspot.com/
Przeprasza, że dopiero teraz ale ostatnio miałam natłok obowiązków i ograniczony czas, więc świat blogowy trochę zaniedbałam :)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to jak zawsze fantastyczny tylko szkoda, że taki krótki :D
Czekam niecierpliwie na dalsze losy :)
Zapraszam do siebie na 16! http://volleyball-is-my-word.blogspot.com/ :)
Pozdrawiam,
MalinowaSłodycz :*