Żadne z opisanych tutaj wydarzeń nie zdarzyło się naprawdę.
To jedynie fikcja literacka.

Strony

wtorek, 13 sierpnia 2013

6. TY MASZ CYCKI!



Julia:
- DAGMARA?!- spytał nie dowierzając, podchodząc do kobiety, która była od niego sporo niższa. Przytulił się do niej i przywitał całusem w usta.- Oliwier!- krzyknął po chwili, gdy tylko zobaczył małego, wyłaniającego się zza matki. Byli jak dwie krople wody. Na swój widok rzucili się sobie w ramiona.
- Co jak co, ale dzieci to ty umiesz robić- powiedziałam, gdy tylko zobaczyłam słodziaka, o takich samych, ślicznych oczkach, jak jego ojciec. Dagmara spojrzała na mnie, uśmiechnęła się szeroko. Po chwili podeszła.
- Dagmara- powiedziała podając mi dłoń.
- Michał- odpowiedziałam, ściskając jej rękę.
Michał wraz z Dagmarą pożegnali się z nami i wyszli na spacer. Oli pomachał nam i pobiegł za rodzicami. Minęło kilka minut kiedy drzwi do pokoju, ponownie się otworzyły.
- Iwona?!- spytał wniebowzięty Krzysiek.
- Chciałbyś- powiedział Zbyszek wchodząc do pokoju. Wszyscy dosłownie parsknęliśmy śmiechem. Zibi usiadł i przez pewien czas nikt się nie odzywał. Do pokoju, znowu, wszedł Kurek, a za nim Paulina.
- Nie chce tu być- szepnęła Bartkowi i wyszła. Kurek szybko złapał ją za nadgarstek i nie pozwolił opuścić pomieszczenie. Uśmiechnął się do niej szeroko i pokiwał głową. Paula niechętnie weszła i usiadła jak najdalej od Zbyszka, który również nie był zadowolony z jej wizyty.
- No to może pogramy w butelkę?- spytał Kubi, pokazując rząd białych zębów, trzymając w ręku butelkę po coca-coli. Wszyscy zgodzili się na propozycję Michała. To już dziś jego drugi dobry pomysł. Chłopak nie próżnuje.
Usiedliśmy wszyscy w koło, a jako że Dziku wymyślił zabawę zaczął pierwszy. Pierwszą osobą był Zibi. Uśmiechną się do przyjaciela, który pocierał ręce.
- Zadanie- powiedział od razu nie czekając na przyjaciela.
- Niech pocałuję Paulinę- krzyknął ktoś, a Zbyszek przewrócił oczami.
- Niech będzie- powiedział, a Bartman spojrzał na niego wzrokiem „Pojebało cię?!”
- Ja się nie zgadzam- powiedział, chociaż sam wiedział, że nadal czuje coś do Pauli.
- Ja też nie- powiedziała, splatając ręce na piesi.
- Ale jak zadanie to zadanie, musisz wykonać- powiedział Krzysiu, a para od razu sparaliżowała go wzrokiem. Wszyscy, łącznie ze mną, przytaknęli. Wiedziałam, że koleżanka nigdy mi tego nie wybaczy.
Niechętnie wstali i zbliżyli się do siebie. Po chwili cmoknęli się w usta i każdy z nich odszedł w inną stronę. Kiedy usiedli zauważyłam, że Paula ukradkiem uśmiechnęła się do „dziewiątki”, a on odwzajemnił uśmiech.
- Ej, ej, ej, ej ale nie taki- powiedział szybko Kubi.
- Nie mówiłeś jaki konkretnie- powiedziała Pani Doktor, spoglądając na Bartka.
Gra trwała w najlepsze. Paulina po wielu błaganiach w końcu odpuściła i powiedziała, że nie zrobi już dzisiaj żadnych treningów. Kiedy przyszła pora na obiad, wszyscy się rozeszli.
Na stołówce atmosfera była dość napięta. Paulina w dalszym ciągu siedziała obok Zibiego z którym niedawno poprowadziła kłótnie. Obydwoje nie odzywali się do siebie w ciągu całego posiłku.
- Dobrze wiem, że to dzisiaj Paulina miała poprowadzić trening, ale teraz to ja zajmę się wami. Widzimy się na sali o piętnastej- powiedział uśmiechnięty Andrea, podchodząc do stołu przy którym właśnie gościliśmy. Trener usłyszał tylko sprzeciwy, ale powiedział jasno i wyraźnie, że dzisiaj odbędzie się drugi trening. Wszyscy po skończonym posiłku, niechętnie udali się do swoich pokoi, aby się przygotować. Punkt piętnasta wszyscy znajdowali się już w wyznaczonym miejscu.

Paulina:
Siedziałam na sali przypatrując się chłopakom. Najpierw rozciąganie, a potem krótki meczyk. Spojrzałam do tyłu. Na trybunach niedaleko nas siedziała Dagmara z Oliwierem. Ten dzieciak ma przepiękne oczy, zresztą jak jego tatuś. Siatkarze podzielili się na dwie drużyny. Po kilku akcjach, nadeszła pora na serwis Bartka. Zator przyjął, Żygadło podbił, a Bartman ściął, a piłka wylądowała w polu. Spojrzałam na Zbyszka. Leżał na boisku pod siatką trzymając się za kostkę. Szybko do niego podbiegłam i sprawdziłam co mu dolega. Zibi musiał opuścić boisko. Na miejsce pomógł dotrzeć mu Kubiak, który za chwilę musiał wracać na boisko i grać dalej.
Zajęłam się jego kostką. Dokładnie ją obejrzałam i stwierdziłam, że jest lekko skręcona. Posmarowałam żelem łagodzącym i zabandażowałam.
- Przepraszam- powiedział po chwili, przerywając moją pracę.
- Ja też- odpowiedziałam mu i spojrzałam na niego.
- Ta kłótnia była bez sensu, skoro powiedziałaś, że mówiłaś prawdę…
- Kłamałam- powiedziałam szybko, przerywając koledze. Spuściłam wzrok, nie mogłam mu teraz spojrzeć w oczy.- Mówiłeś, że mnie kochasz.- Zbyszek patrzył na mnie przez dłuższy czas, niedowierzając w to co mówię.
- Ale i tak przepraszam, za wszystko co powiedziałem i to co cie mogło urazić- odparł po chwili. Uśmiechnęłam się i wybaczyłam koledze. Siedzieliśmy i przyglądaliśmy się meczowi.
- Może spróbujemy od nowa?- spytał nagle, całkiem poważnie.
- Zbyszek- zaczęłam a w gardle utknęła mi kula. Dobrze wiedziałam o co mu chodzi.- przykro mi, ale ja już mam chłopaka.
- Bartek?- spytał, a ja nie mogąc już nic z siebie wydusić przytaknęłam. Nie odzywał się do mnie przez resztę czasu. Kiedy trening się skończył, zobaczyłam że Bartek idzie w moją stronę.
- Szczęścia życzę- powiedział uśmiechając się do mnie, odchodząc w stronę wyjścia.
- A jemu co?- spytał stając przede mną z rękoma opartymi na biodrach.
- Nie mam pojęcia- skłamałam, wstając i obejmując Bartka w pasie, po czym podążyliśmy w stronę innych zawodników.

Julka:
Po treningu i kolacji Zbyszek poszedł do Ziomka grać w karty. Nie miałam dzisiaj na nic ochoty dlatego postanowiłam się umyć. Zabrałam potrzebne rzeczy i weszłam do łazienki. Weszłam do prysznica i zaczęłam kąpiel. Po orzeźwiającym prysznicu wyszłam z kabiny, a do łazienki niewiadomo skąd wszedł Zbyszek. Stałam jak wryta, podobnie jak Bartman. Byłam na tyle zaskoczona, że nie mogłam ruszyć się chociażby po ręcznik, aby się nim okryć.
- Misiek…- powiedział w końcu Zbyszek szczerze zdziwionym głosem.
- Jestem goła- to jedyne co udało mi się wykrztusić.
- TY MASZ CYCKI!- odrzekł już całkiem spanikowany.- Przepraszam- dodał i czym prędzej wyszedł z łazienki. W ekspresowym tempie się ubrałam i wyszłam z pomieszczenia. W pokoju go nie było. Usiadłam na łóżku. Emocje były silniejsze ode mnie i momentalnie zaczęłam płakać. Zniszczyłam karierę brata, nigdy mi tego nie wybaczy. Mimo tego co się przed chwilą wydarzyło postanowiłam, że zaczekam na Zbyszka i wszystko mu wytłumaczę. Tylko mam nadzieję, że nie będzie za późno. W głowie miałam setki myśli na minutę. Zaczekam.
Po godzinie dwunastej Zbyszek pojawił się w pokoju. Był nadal zszokowany.
- Zbyszek, błagam pozwól mi wszystko wytłumaczyć- zaczęłam. Byłam bardzo zdenerwowana, a do tego trzęsły mi się ręce.
- Niby co?! Że podszywałaś się za kogoś innego?! A ja myślałem, że jesteś spoko- powiedział i ponownie próbował wyjść, a ja odruchowo podbiegłam do niego i chwyciłam za nadgarstek.
- Zbyszek, ja ci wszystko wytłumaczę, tylko proszę, wysłuchaj mnie- odrzekłam, nadal trzymając jego nadgarstek.
- Słucham proszę. Posłucham jakie jeszcze kity będziesz mi wciskać.
- Naprawdę mam na imię Julka. Mój brat dostał się do kadry, a parę tygodni przed zgrupowaniem, kiedy pomagał mi w remoncie złamał nogę. W ostateczności wpadł na pomysł, abym to ja go zastąpiła, a fakt że byliśmy bliźniakami tylko ułatwił sprawę – mówiłam przez płacz, a Zbyszek jak sądzę po jego minie na nic mi nie wierzył.
- I ja ci mam niby uwierzyć?- spytał, oglądając każdy kawałek mojej twarzy.
- Tak, ja wiem że okłamywałam was wszystkich, ale teraz mówię prawdę, proszę uwierz mi- powiedziałam z nadzieją, że mi uwierzy. Płakałam przez cały czas. Ledwo wydusiłam z siebie ostatnie słowa.- Przepraszam.
Wstałam, wzięłam swoją walizkę i zaczęłam pakować rzeczy. Zbyszek patrzył się na mnie z dość dziwną miną.
- Co ty robisz?- spytał jakby udawał głupka.
- Nie widzisz, wolę być już spakowana, kiedy Andrea wyrzuci mnie z kadry.- odpowiedziałam nie przerywając pakowania.
- Sam nie wierzę, że to mówię ale ja ci chyba uwierzyłem- odparł. Ustał obok mnie, odepchnął nogą torbę i spojrzał mi prosto w oczy.
- Tylko nie mów o tym nikomu, proszę- błagałam go, a ten tylko się uśmiechną.
- Dobrze, ale chciałbym czegoś w zamian- powiedział, pokazując palcem na swój policzek. Uśmiechnęłam się lekko i cmoknęłam siatkarza.
- Wiesz, jakbym nie zobaczył cię dzisiaj w łazience, nigdy nie wiedziałbym, że jesteś dziewczyną- rzekł po chwili, pokazując rząd białych zębów.
- Mam do ciebie jeszcze jedną prośbę. Wymarz sobie ten widok z głowy- trzymałam kciuki mając nadzieję, że siatkarz zapomni o tym o czym go prosiłam. On odpowiedział na to śmiechem i pokiwał głową w oznace, że nie zmierza tego zrobić. Walnęłam go lekko w ramię. Leżeliśmy u niego na łóżku rozmawiając. Nawet nie zorientowałam się kiedy zasnęłam. Obudziło mnie dźwięk lecącej wody. Po chwili z łazienki wyszedł Zbyszek.
- Dzień dobry. Jak się spało?- spytał siadając obok mnie.
- Nie narzekam – odpowiedziałam z bananem na twarzy. Wstałam i udałam się do łazienki. Kiedy z niej wyszłam Zbyszek leżał w dalszym ciągu na łóżku i chyba zasnął. Po pokoju za chwilę wszedł Kubiak z markerem w ręku. Podszedł do niego i delikatne narysował mu różne obrazki na twarzy. Odwrócił się w moją stronę.
- Tylko mu nie mów, że to ja- powiedział szeptem i wyszedł. Nie musiałam długo czekać, kiedy się obudzi.
- A ty co taka wesoła?- spytał, patrząc na mnie, a ja nie mogłam opanować się ze śmiechu.
- Tak tylko, to co idziemy na śniadanie?- zaproponowałam, a Zbyszek bez wahania wstał i udał się ze mną na stołówkę. Jeszcze nie wiedział co go czeka.


***
Hej! Rozdział miał być wczoraj ale nie miałam jak dodać bo nie było mnie cały dzień w domu. 
Rozmyślam nad zawieszeniem bloga z powodu braku weny. Podsuwajcie może swoje pomysły to może coś uda mi się wtedy napisać jak tak to proszę o kontakt na: marysia.wysocka@op.pl  :)
Pozdrawiam! 

8 komentarzy:

  1. Zbyszek i jego "chciałbyś" rozwala system XD
    Nooo i w końcu ktoś dowiedział się prawdy o mojej Julce :D a teraz będzie coś na co tak długo czekałam ale nie mogę powiedzieć bo znów się będziesz czepiać ;p I masz nie zawieszać bloga bo ja ci zabraniam ;p
    Pozdrawiam i jak chcesz więcej pomysłów to więcej razy powinnyśmy chodzić do sklepu ;D (tak tylko mówię)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny, a to ,, chciałbyś,, mnie rozwaliło xD Zobaczymy jak to się dalej potoczy.. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. hahah rozdział świetny :3
    "chciałbyś" mnie rozwaliło ;p
    Mam nadzieje że dobrze sie wszystko potoczy :)
    pisz szybko kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. No nareszcie ktoś poznał prawdę o Julce. A Zbyszkowe "chciałbyś" było najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na dziewiątkę :)
    http://the-feeling-you-can-know-so-much.blogspot.com/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog !
    Zapraszam także na mojego. Dopiero zaczynam, ale mam nadzieję, że się spodoba :)
    http://kukulka.bloa.pl/2013/08/16/rodzial-1/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny rozdział gotowy. Serdecznie zapraszam do lektury i jak zwykle zachęcam do wyrażania swojej opinii :) http://forget-about-reality.blog.pl/2013/08/16/rozdzial-10/

    OdpowiedzUsuń
  8. Już jest ! 2 rozdział mojego bloga. Serdecznie zapraszam do przeczytania i komentowania :)
    http://kukulka.bloa.pl/2013/08/19/rozdzial-2/

    OdpowiedzUsuń