***perspektywa
Julki
- Ale jak to
porwali Piotrka?!- krzyczała na mnie Paulina.- Dobrze rozumiem że ja i Piotrek
się kłócimy, ale to nie powód żeby mi go kurwa zabierać!
- Spokojnie,
znajdzie się- powiedział Zbyszek, który wyłonił się za mną.
- Chłopaki!-
przybiegł do nas zdyszany Ziomek, po czym spojrzał na Paulinę.- Iiii…
dziewczyna. Chodźcie szybko Bartek o czymś sobie przypomniał!- wymieniliśmy się
spojrzeniami, po czym pobiegliśmy za Łukaszem, który był już grubo 6 metrów przed nami.
*** perspektywa
Piotrka
- Możesz mi
powiedzieć chociaż jedną dość istotną rzecz?- spojrzałem na nią z dołu, a ta
posłała mi szeroki uśmiech.
- Tak
Piotruś, słucham cię.
- Dlaczego,
do cholery jasnej, tak bardzo jest mi zimno w nogę?!- oburzyłem się na nowo
próbując wstać, ale to znów zakończyło się niepowodzeniem.
- Widzisz
Piotrusiu, nie wiedziałam że jesteś aż tak duży. Wynajmując ten samochód,
miałam niemal pewność, że się zmieścisz. Kombinowałam w każdy możliwy sposób, ale
nijak mi się nie mieściłeś. A jak już znalazłam pozycję do twojego ustawienia,
przeszkadzała twoja lewa noga.- mówiła do mnie jakbym był dzieckiem, albo
jakimś niedorozwiniętym umysłowo chłopakiem.
- I co ty
jej zrobiłaś?! Ona potrzebuje czułości!- miałem ochotę pogłaskać nogę, ale mały
samochód znów mi to uniemożliwiał.
- Spokojnie,
ona żyje. Spójrz, jak sobie wesoło dynda- uśmiechnęła się do mnie, a ja dopiero
odkryłem źródło zimna. MOJA NOGA BYŁA ZA OKNEM!
***
perspektywa Julki
Wpadliśmy do
pokoju jak oparzeni, a wszyscy skupili na nas wzrok. Widać było, że Bartkowi
przypomniała się jakaś ważna informacja, ponieważ nikt nie siedział od niego
dalej niż o kilka metrów.
- Jesteście!
Siadajcie, może herbatki?- spojrzeliśmy na dłonie chłopaków i dopiero
zauważyłam, że każdy z nich trzymał w ręku kubek herbaty.
- Barteeek!-
zmierzył go wzrokiem Zbyszek.
- Jeju
przepraszam, kawki?
- Bartek, do
celu- tym razem odezwałam się ja.
- A no tak!
Szukając razem z chłopakami aplikacji szpiegowskich, które za zadanie miały
odnalezienie pewnego człowieka w naszej reprezentacji jakim jest pan Piotr
Nowakowski, natknęliśmy się na mnóstwo bardzo pomocnych w tej sprawie
aplikacji, przynajmniej tak nam się na początku wydawało. Po dokładnych
oględzinach, po godzinach przy tym spędzonych, stwierdziliśmy że większość z
nich jest po prostu bezużyteczna. Większość z nich nie spełniała swojej roli,
inne zaś były bardzo drogie. Tak swoją drogą, również bezużyteczne. Poświęciłem
ponad 15 zł, tylko po to, aby dowiedzieć się że jeśli chcę zlokalizować telefon
przyjaciela najpierw muszę zapłacić kolejną kwotę. Po jej wpłaceniu, dostałem
informację, że jeśli chcę zlokalizować telefon, muszę najpierw się z nim
powiązać, co było po prostu głupie. Po co mam znajdować telefon, skoro najpierw
musze się z nim powiązać. To rozwiązanie było bardzo nietrafne co do
rozwiązania mojego, a przepraszam was najserdeczniej, naszego problemu jakim
jest znalezienie Piotra.- skończył przemawiać, a każdy z nas patrzył na niego
wyczekująco.
-…
-…
- Bartek,
czy to wszystko co masz nam do powiedzenia?- spytałam znudzona.
- Ach,
wybaczcie najdrożsi. Chciałem tylko powiedzieć, że szukając aplikacji do
zlokalizowania telefonu naszego przyjaciela, który jest z nami w reprezentacji
Pana…
- Bartek!-
po pokoju rozszedł się głos każdego z nas.
- No dobrze
już no! Przypomniało mi się że kiedyś razem z Piotrkiem znaleźliśmy bekową
aplikację i postanowiliśmy sobie ją zainstalować.
- No i co to
ma do rzeczy?- spytał Igła, patrząc z zaciekawieniem na Bartka.
- No to, że
ona może nam bardzo pomóc w śledztwie!
- Ej, ej, ej
dobra spokój!- wstał Możdżonek.- Jedyne śledztwo, równie beznadziejne jak osoba
które je prowadzi, to śledztwo Jarosza. To są po prostu poszukiwania i tego się
trzymajmy. Jak już znajdziemy Piotrka potem trzeba będzie znaleźć jego mózg.
Jak nazywała się ta aplikacja?- zwrócił się teraz do Bartka.
- Gdzie jest
dziecko? Chyba coś takiego zaraz sprawdzę dokładniej.-wyjął telefon z kieszeni
i zaczął coś w nim przeglądać.- Tak! Gdzie jest dziecko. Mogę teraz namierzyć
jego telefon.
- No to na
co czekasz?! Namierzaj!- wszyscy zebrali się wokół Bartka.
- Ale to
chyba nie działa- odezwał się po kilku minutach zawiedziony Bartek.
- Czemu? O
co chodzi?- spytał Zatorski.
- Według tej
aplikacji, Piotrek jest gdzieś w tym hotelu. Ale to jest raczej
nieprawdopodobne!- wymieniliśmy spojrzenia.
- Skoro aplikacja
mówi, że Piotrek jest gdzieś w tym hotelu, to może zacznijmy go szukać-
spojrzałam w stronę Zbyszka, a ten westchnął ciężko, jakby już wiedział co nas
czeka.
***
Hej wszystkim! Jeszcze jest poniedziałek, więc dodaję! Zostało ostatnie 3 tygodnie wakacji, a pogoda jest masakryczna, nic nie można zrobić bo za gorąco.
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba :)
Pozdrawiam i udanych ostatnich 3 tygodni wakacji!
Gdyby nie ja to byś nie wiedziała, że jest poniedziałek i znów by było "O! Myślałam, że to środa"
OdpowiedzUsuńŚledztwo Jarosza nie jest beznadziejne i bez sensu!
A co do całego rozdziału to znasz moje zdanie. xD
Pierwszy raz od niepamiętnych czasów komentuję bd zalogowaną xD
http://help-me-carry-this-weight.blogspot.com/ wpadaj też dodałam
Czy ja tutaj będę kiedykolwiek na czas?!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Piotrek jest w tym hotelu.
Możdżon ma rację. Śledztwo Jarosza jest beznadziejne i pozbawione jakiegokolwiek sensu.
Biedny Bartek. Wydał 15 zł na beznadziejną aplikację.
Rozdział świetny jak zawsze, tylko szkoda, że taki krótki.
Pozdrawiam oraz życzę duuuużo weny.
GosiaczeK
Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://tojawybieramswojadroga.blogspot.com/
DODAM ROZDZIAŁ 31.08 BO WTEDY POCZĄTEK ROKU SIĘ ZBLIŻA
OdpowiedzUsuńAHA