Żadne z opisanych tutaj wydarzeń nie zdarzyło się naprawdę.
To jedynie fikcja literacka.

Strony

wtorek, 30 grudnia 2014

30. Zbigniewie, co myśmy zrobili?!



 Obudziłam się w ramionach Zibiego. Uśmiechnęłam się do siebie i wtuliłam bardziej w jego tors.
- Cześć! – mruknął mi do ucha.
- Cii! Miałam taki fajny sen, nie przerywaj! – powiedziałam i nagle oprzytomniałam. Podniosłam się gwałtownie. – Zbigniewie, co myśmy zrobili?! – spytałam się go ale ten tylko wpatrywał się we mnie. Ale nie patrzył mi się w twarz tylko o wiele niżej. Spojrzałam w dół i zaraz się zasłoniłam wolną ręką – znów świeciłam przed nim gołymi cyckami.
- No weź! W nocy było za ciemno, żeby popatrzeć – uśmiechnął się do mnie.
- Nie mów, że mój sen był prawdą! – przeraziłam się.
- To zależy co ci się śniło – wzruszył ramionami.
- Mam ci opowiedzieć ze szczegółami? Nie, wstydzę się – powiedziałam wstając.
- Noo weź! Bo zanim zasnęliśmy też działy się fajne rzeczy! – poruszył charakterystycznie brwiami.
- A co robiliśmy ? – obróciłam się zakładając majtki. Walić to i tak już mnie widział nagą.
- To co w twoim śnie, i, wydaje mi się że ten sen to było to co działo się przed tym jak poszłaś spać.
- Ekstra!- mruknęłam obwiązując się bandażem.
- Ej no weź! Daj popatrzeć! – powiedział siadając na skraju łóżka.
- Wieczorem – wypięłam mu język i zaczęłam się już całkiem ubierać.
- Mówisz, że robimy dziś powtórkę? – uśmiechnął się.
- Może – zaśmiałam się i poszłam do łazienki.
Pół godziny później zeszliśmy do stołówki. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. Po pięciu minutach dołączyła do nas reszta drużyny.
- Siema! – przywitałam się. Zbyszek kiwnął tylko głową bo miał usta całe zapchane kanapką.
- Cześć – mruknął Jarosz.
- A tobie co? – spytał Igła.
- Nie dość, że wczoraj zostałem obrzygany to dzisiaj nie mogłem zasnąć!
- Czemu? – spytał Możdżon smarując grzankę dżemem truskawkowym.
- Dobra! – powiedział Jarosz odkładając sztućce na talerz tak głośno, że wszyscy na niego spojrzeliśmy. – Który z was wczoraj oglądał pornola i potem nie wyłączył! Całą noc słyszałem jęki! – Wywaliłam na niego oczy. – No nie patrz się tak Michał! Serio, słyszałem czyjegoś pornola! – Nagle wszystkie głowy skierowały się nie na mnie i Zbyszka tylko na Paulinę i Nowakowskiego.
- Ej! To nie my! –powiedział podnosząc ręce w obronnym geście. – Serio! Spaliśmy w osobnych pokojach. Kurek potwierdzi! – pokazał na kolegę.
- Ej mnie w to nie mieszaj! – powiedział szybko. – Ja niczego nie oglądałem, pograłem w simsy i poszedłem spać a do tego czasu on był w pokoju i grał ze mną.
- Więc kto?! – spytał Jarosz spoglądając na każdego z osobna.
- A z której strony słyszałeś te jęki? – spytał w końcu Igła.
- Nie wiem. Z każdej! – powiedział. Nagle rozdzwonił się mój telefon. Odetchnęłam z ulgą.
- Sorki na chwilę! – powiedziałam wstając i wyciągając telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. – Mama dzwoni – pokazałam im – rozumiecie! – wybiegłam szybko ze stołówki. Usiadłam sobie na schodach przed wejściem i odebrałam. Pogadałam z nią chwilkę i się rozłączyłam bo obok przysiadł się Zibi. – A ty czym się wykręciłeś?
- Niczym – wzruszył ramionami. – Wszyscy już dawno sobie poszli do pokoi.
- Zibi?
- Co?
- Chyba nie byliśmy aż tak głośno – zniżyłam głos do szeptu.
- Wydaje mi się że jednak tak – odpowiedział również szeptem. – Ale jest jeden plus całej sytuacji.
- Dla kogo ten plus?
- No dla nas! Okazało się że nie tylko Jarosz wszystko słyszał ale i parę innych chłopaków, nawet Gardini i Bielecki powiedzieli, że słyszeli.
- I dla kogo ten plus? – spytałam zrozpaczona.
- No bo wszyscy słyszeli kobietę! Wszystko poszło na Paulinę i Piotrka! – pisnął uradowany. – Nie wydałem nas! – wystawił rękę, żebym przybiła mu piątkę.
- A miałeś zamiar? – spytałam przykładając swoją rękę do jego.
- No prawie. Ale wiesz wyszłoby, że jestem gejem bo ty teraz wyglądasz jak facet…. Przepraszam.
- Odkąd tu przyjechałam Ne wyglądam jak kobieta, wiesz trochę się czuję gejem mimo, że nie mam … No wiesz czego.
- Wiem, wiem – pokiwał głową uśmiechając się do mnie. W końcu wstaliśmy i poszliśmy szykować się na trening. W drodze na halę, w szatni i na hali chłopaki nadal gadali o dzisiejszej nocy. Zbyszek miał racje, wszystko poszło na Piotrka i Paulinę. Nowakowski nieźle się wściekał za każdym razem jak o nim wspomniano, a ja zadowolona przebrałam się powoli i poszłam na halę. Już trzymałam rękę na klamce kiedy usłyszałam kolejne oskarżenie w stronę biednego Piotra.
- Myślisz, że my nie mamy swoich potrzeb?! – obejrzałam się i oczywiście gadał to Winiar.
- To weź sprowadź sobie tu Dagę – wzruszył ramionami Zibi szukając swojej koszulki.
- Dajcie już mu spokój. Zawsze możecie się pobawić rękami – zaśmiałam się i wyszłam na halę lecz zanim wyszłam dostrzegłam ich miny.
- Ale to nie to samo – mruknął Zator.
- Skończmy rozmawiać – zarządził Guma i tak skończył się temat. Odeszłam od drzwi, żeby przypadkiem nie dostać do kogoś.
Po kilku minutach na halę weszli wszyscy siatkarze i zaczęliśmy się rozgrzewać dopóki nie pojawią się trenerzy. Dwadzieścia minut później na halę wpadł zdyszany Anastasi, a zaraz za nim Gardini i fizjoterapeuta.
- Mówiliście, że wesołe miasteczko jest fajne! Utknąłem na całą noc na górnym wagoniku na młynku!
- Znam ten ból trenerze – powiedział Igła poklepując go po plecach.
- Ej wiem co zrobię! – mruknął Jarosz do Kurka.
- No co? – spytał się. Nastawiłam ucha.
- Tym razem nie pójdę spać i będę chodził po korytarzy przykładając ucho do drzwi i nasłuchując. Na pewno się dowiem, który to nie wyłącza pornoli.
- W sumie dobry pomysł – pokiwali z uznaniem głową.
Potem wróciliśmy już do normalnego treningu. Kilka godzin i byliśmy wyczerpani, w końcu mogliśmy wrócić do szatni.
- Ej czyje to? – spytał Winiar podnosząc mój stanik w truskawki. Oczywiście wszystkie głowy znów skierowały się na Nowakowskiego.
- Nie no Piotrek! Nie dość, że zachowujecie się tak głośno po nocach to jeszcze nosisz jej staniki ze sobą! – zaczął Wrona.
- Ale to nie Pauliny! – bronił się środkowy. – Ona ma … no wiecie większe! – powiedział w końcu.
- Więc czyje? – spytał się Winiar.
- Ok. nie chciałem tego mówić ale jednej z nas lubi się przebierać za kobietę. – odezwał się pierwszy raz Kłos.
- Nie! – Zaprzeczył Jarosz. – Nocne głosy i ten stanik to nie przypadek! – uniósł palec do góry. Nagle założył ręce do tyłu i zaczął przechadzać się to w jedną to w drugą stronę. Przyglądałam się mu rozbawiona. – W tej reprezentacji są pewnie sekrety i ja je rozwiąże!
- Stary jak chcesz to zrobić? Jutro jedziemy do Wawy na pierwszy mecz z Kanarkami! – odezwałam się pierwszy raz.
- Dam radę! – powiedział.   


***
Witajcie! ;3 Wracam do Was z kolejnym rozdziałem. Humor mi dziś niezwykle dopisuje, a wena powróciła :D Jeju już jutro Sylwester, chociaż gdyby nie kalendarz to żyłabym w świadomości że do Nowego Roku jeszcze tydzień xd Ok, chciałabym Wam wszystkim życzyć dużo szczęścia, zdrowia i pogody ducha w nadchodzącym roku 2015 i aby 2015 był jeszcze lepszy od tego Misie i udanego, pijanego Sylwestra!
Do zobaczenia za rok
Pozdrawiam, mam nadzieję że się spodoba! ;3

5 komentarzy:

  1. Widać ,że humor dopisuje. Jak czytałam to płakałam ze śmiechu. Jestem ciekawa czy Jarosz odgadnie kogo to stanik. Anastasi też nocował na młynku.
    No to Julka ze Zbychem zaszaleli. I to jak zaszaleli!
    Pozdrawiam i życzę duużo weny.
    GosiaczeK
    P.S. Dziękuję i nawzajem. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Oczywiście bez śmiechów się nie obeszło, ale ja chcę już kolejny ^^
    Dziękuję za życzenia. A ja życzę Tobie dużo uśmiechu na twarzy, spełnienia marzen i sukcesów.. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie chce mi się logować ale wisz kto pisze xD
    Ja to mam poczucie humoru XD
    Żal pornos na korytarzu xD więcej proszę xD Czekam aż Jarosz zacznie łazić przy drzwiach i nasłuchiwać.
    Nie mam weny to więcej nie napiszę + litery mi się mylą xD
    Paaaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Młoda dodawaj rozdział bo tęsknimy!! :)

    OdpowiedzUsuń