Obudziłam się w
ramionach Zibiego. Uśmiechnęłam się do siebie i wtuliłam bardziej w jego tors.
- Cześć! – mruknął mi do ucha.
- Cii! Miałam taki fajny sen, nie przerywaj! –
powiedziałam i nagle oprzytomniałam. Podniosłam się gwałtownie. – Zbigniewie,
co myśmy zrobili?! – spytałam się go ale ten tylko wpatrywał się we mnie. Ale
nie patrzył mi się w twarz tylko o wiele niżej. Spojrzałam w dół i zaraz się
zasłoniłam wolną ręką – znów świeciłam przed nim gołymi cyckami.
- No weź! W nocy było za ciemno, żeby popatrzeć –
uśmiechnął się do mnie.
- Nie mów, że mój sen był prawdą! – przeraziłam się.
- To zależy co ci się śniło – wzruszył ramionami.
- Mam ci opowiedzieć ze szczegółami? Nie, wstydzę się
– powiedziałam wstając.
- Noo weź! Bo zanim zasnęliśmy też działy się fajne
rzeczy! – poruszył charakterystycznie brwiami.
- A co robiliśmy ? – obróciłam się zakładając majtki.
Walić to i tak już mnie widział nagą.
- To co w twoim śnie, i, wydaje mi się że ten sen to
było to co działo się przed tym jak poszłaś spać.
- Ekstra!- mruknęłam obwiązując się bandażem.
- Ej no weź! Daj popatrzeć! – powiedział siadając na
skraju łóżka.
- Wieczorem – wypięłam mu język i zaczęłam się już
całkiem ubierać.
- Mówisz, że robimy dziś powtórkę? – uśmiechnął się.
- Może – zaśmiałam się i poszłam do łazienki.
Pół godziny później zeszliśmy do stołówki. Usiedliśmy
przy stole i zaczęliśmy jeść. Po pięciu minutach dołączyła do nas reszta
drużyny.
- Siema! – przywitałam się. Zbyszek kiwnął tylko głową
bo miał usta całe zapchane kanapką.
- Cześć – mruknął Jarosz.
- A tobie co? – spytał Igła.
- Nie dość, że wczoraj zostałem obrzygany to dzisiaj
nie mogłem zasnąć!
- Czemu? – spytał Możdżon smarując grzankę dżemem
truskawkowym.
- Dobra! – powiedział Jarosz odkładając sztućce na
talerz tak głośno, że wszyscy na niego spojrzeliśmy. – Który z was wczoraj
oglądał pornola i potem nie wyłączył! Całą noc słyszałem jęki! – Wywaliłam na
niego oczy. – No nie patrz się tak Michał! Serio, słyszałem czyjegoś pornola! –
Nagle wszystkie głowy skierowały się nie na mnie i Zbyszka tylko na Paulinę i
Nowakowskiego.
- Ej! To nie my! –powiedział podnosząc ręce w obronnym
geście. – Serio! Spaliśmy w osobnych pokojach. Kurek potwierdzi! – pokazał na
kolegę.
- Ej mnie w to nie mieszaj! – powiedział szybko. – Ja
niczego nie oglądałem, pograłem w simsy i poszedłem spać a do tego czasu on był
w pokoju i grał ze mną.
- Więc kto?! – spytał Jarosz spoglądając na każdego z
osobna.
- A z której strony słyszałeś te jęki? – spytał w
końcu Igła.
- Nie wiem. Z każdej! – powiedział. Nagle rozdzwonił
się mój telefon. Odetchnęłam z ulgą.
- Sorki na chwilę! – powiedziałam wstając i wyciągając
telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. – Mama dzwoni – pokazałam im – rozumiecie!
– wybiegłam szybko ze stołówki. Usiadłam sobie na schodach przed wejściem i
odebrałam. Pogadałam z nią chwilkę i się rozłączyłam bo obok przysiadł się
Zibi. – A ty czym się wykręciłeś?
- Niczym – wzruszył ramionami. – Wszyscy już dawno
sobie poszli do pokoi.
- Zibi?
- Co?
- Chyba nie byliśmy aż tak głośno – zniżyłam głos do
szeptu.
- Wydaje mi się że jednak tak – odpowiedział również
szeptem. – Ale jest jeden plus całej sytuacji.
- Dla kogo ten plus?
- No dla nas! Okazało się że nie tylko Jarosz wszystko
słyszał ale i parę innych chłopaków, nawet Gardini i Bielecki powiedzieli, że
słyszeli.
- I dla kogo ten plus? – spytałam zrozpaczona.
- No bo wszyscy słyszeli kobietę! Wszystko poszło na
Paulinę i Piotrka! – pisnął uradowany. – Nie wydałem nas! – wystawił rękę,
żebym przybiła mu piątkę.
- A miałeś zamiar? – spytałam przykładając swoją rękę
do jego.
- No prawie. Ale wiesz wyszłoby, że jestem gejem bo ty
teraz wyglądasz jak facet…. Przepraszam.
- Odkąd tu przyjechałam Ne wyglądam jak kobieta, wiesz
trochę się czuję gejem mimo, że nie mam … No wiesz czego.
- Wiem, wiem – pokiwał głową uśmiechając się do mnie.
W końcu wstaliśmy i poszliśmy szykować się na trening. W drodze na halę, w
szatni i na hali chłopaki nadal gadali o dzisiejszej nocy. Zbyszek miał racje,
wszystko poszło na Piotrka i Paulinę. Nowakowski nieźle się wściekał za każdym
razem jak o nim wspomniano, a ja zadowolona przebrałam się powoli i poszłam na
halę. Już trzymałam rękę na klamce kiedy usłyszałam kolejne oskarżenie w stronę
biednego Piotra.
- Myślisz, że my nie mamy swoich potrzeb?! –
obejrzałam się i oczywiście gadał to Winiar.
- To weź sprowadź sobie tu Dagę – wzruszył ramionami
Zibi szukając swojej koszulki.
- Dajcie już mu spokój. Zawsze możecie się pobawić
rękami – zaśmiałam się i wyszłam na halę lecz zanim wyszłam dostrzegłam ich
miny.
- Ale to nie to samo – mruknął Zator.
- Skończmy rozmawiać – zarządził Guma i tak skończył
się temat. Odeszłam od drzwi, żeby przypadkiem nie dostać do kogoś.
Po kilku minutach na halę weszli wszyscy siatkarze i
zaczęliśmy się rozgrzewać dopóki nie pojawią się trenerzy. Dwadzieścia minut
później na halę wpadł zdyszany Anastasi, a zaraz za nim Gardini i
fizjoterapeuta.
- Mówiliście, że wesołe miasteczko jest fajne!
Utknąłem na całą noc na górnym wagoniku na młynku!
- Znam ten ból trenerze – powiedział Igła poklepując
go po plecach.
- Ej wiem co zrobię! – mruknął Jarosz do Kurka.
- No co? – spytał się. Nastawiłam ucha.
- Tym razem nie pójdę spać i będę chodził po korytarzy
przykładając ucho do drzwi i nasłuchując. Na pewno się dowiem, który to nie
wyłącza pornoli.
- W sumie dobry pomysł – pokiwali z uznaniem głową.
Potem wróciliśmy już do normalnego treningu. Kilka
godzin i byliśmy wyczerpani, w końcu mogliśmy wrócić do szatni.
- Ej czyje to? – spytał Winiar podnosząc mój stanik w
truskawki. Oczywiście wszystkie głowy znów skierowały się na Nowakowskiego.
- Nie no Piotrek! Nie dość, że zachowujecie się tak
głośno po nocach to jeszcze nosisz jej staniki ze sobą! – zaczął Wrona.
- Ale to nie Pauliny! – bronił się środkowy. – Ona ma
… no wiecie większe! – powiedział w końcu.
- Więc czyje? – spytał się Winiar.
- Ok. nie chciałem tego mówić ale jednej z nas lubi
się przebierać za kobietę. – odezwał się pierwszy raz Kłos.
- Nie! – Zaprzeczył Jarosz. – Nocne głosy i ten stanik
to nie przypadek! – uniósł palec do góry. Nagle założył ręce do tyłu i zaczął
przechadzać się to w jedną to w drugą stronę. Przyglądałam się mu rozbawiona. –
W tej reprezentacji są pewnie sekrety i ja je rozwiąże!
- Stary jak chcesz to zrobić? Jutro jedziemy do Wawy
na pierwszy mecz z Kanarkami! – odezwałam się pierwszy raz.
- Dam radę! – powiedział.
***
Witajcie! ;3 Wracam do Was z kolejnym rozdziałem. Humor mi dziś niezwykle dopisuje, a wena powróciła :D Jeju już jutro Sylwester, chociaż gdyby nie kalendarz to żyłabym w świadomości że do Nowego Roku jeszcze tydzień xd Ok, chciałabym Wam wszystkim życzyć dużo szczęścia, zdrowia i pogody ducha w nadchodzącym roku 2015 i aby 2015 był jeszcze lepszy od tego Misie i udanego, pijanego Sylwestra! ♡
Do zobaczenia za rok ♡
Pozdrawiam, mam nadzieję że się spodoba! ;3
Widać ,że humor dopisuje. Jak czytałam to płakałam ze śmiechu. Jestem ciekawa czy Jarosz odgadnie kogo to stanik. Anastasi też nocował na młynku.
OdpowiedzUsuńNo to Julka ze Zbychem zaszaleli. I to jak zaszaleli!
Pozdrawiam i życzę duużo weny.
GosiaczeK
P.S. Dziękuję i nawzajem. ^^
Świetny rozdział. Oczywiście bez śmiechów się nie obeszło, ale ja chcę już kolejny ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia. A ja życzę Tobie dużo uśmiechu na twarzy, spełnienia marzen i sukcesów.. :)
Nie chce mi się logować ale wisz kto pisze xD
OdpowiedzUsuńJa to mam poczucie humoru XD
Żal pornos na korytarzu xD więcej proszę xD Czekam aż Jarosz zacznie łazić przy drzwiach i nasłuchiwać.
Nie mam weny to więcej nie napiszę + litery mi się mylą xD
Paaaa
Razem z Kajdi zapraszamy na nowy rozdział na http://gramy-o-wszystko.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńMłoda dodawaj rozdział bo tęsknimy!! :)
OdpowiedzUsuń