Kiedy już w
końcu wylądowaliśmy mogliśmy pójść odebrać swoje bagaże. Paulina gdzieś mi się
zgubiła po drodze ale dołączył do mnie Kurek.
- Nadal …
- Tak –
przerwał mi patrząc w swój telefon.
- Co tam
masz?
- A nic –
powiedział pokazując mi ekran. – Kłócę się z Piotrkiem, ogólnie to mam ochotę
wywalić go z pokoju niech wie, że poczułem się jak śmieć i niech śpi na
balkonie – parsknęłam śmiechem i wzięłam swoją walizkę. Udaliśmy się powoli do
reszty naszej grupy, a kiedy w końcu wszyscy byli na miejscu, a Andrea
sprawdził listę udaliśmy się na parking do autobusu.
- Ej! –
usłyszałam tuż za sobą. Odwróciłam się zostawiając Kurka i zastałam Jarosza.
- Co jest? –
spytałam zakładając na nos okulary przeciwsłoneczne.
- Co myślisz
o transwestytach? – spytał, a mi dosłownie oczy wyszły na wierzch. Gdyby nie
okulary musiałabym je zbierać z chodnika.
- Co? –
prychnęłam. Skąd on bierze takie durne pytania. Nagle Kuba wyciągnął z tylnej
kieszeni swoich dżinsów notes i długopis. Polizał końcówkę i przyłożył ją do
kartki.
- Co o nich
myślisz? – spytał ponownie unosząc jedną brew.
- Yyyy … Nie
wiem … Niech se żyją – wzruszyłam ramionami nie pewna czy taka odpowiedź go
zadowoli.
- Yhym .. –
mruknął zapisując coś w dzienniku. Chciałam zajrzeć mu go tego notesu ale
szybko go zasłonił – Zostaw to ściśle tajne! Sprawy państwowe! – dodał i szybko
uciekł i zaczepił Andreę, Przypatrywałam się im. Andrea spojrzał na niego jak
na wariata, a potem skrzyczał i kazał iść na koniec grupy. Próbował mu nawet wyrwać
ten notes ale Jarosz zapierał się rękami i nogami aż w końcu uciekł. Usiadłam
na krawężniku obok Igły i Winiara.
- Jarosz też
zadawał ci takie głupie pytania na temat gejów i transwestytów? – spytał Winiar
wiążąc sobie buty.
-A nie mówi się geji? – zagadnął Igła.
- Polonista
się znalazł – prychnął. – Więc?
- Tak pytał
ale kompletnie nie wiem o co mu chodzi – zaśmiałam się.
- On chyba
nadal myśli, że mamy w kadrze jakaś babę co się przebrała za chłopaka i myśli,
że mogłaby się do nas wpasować – śmiał się Winiar, a ja zaczęłam przyglądać się
swoim adidasom. Kurde jeszcze jakby wiedział ile z tego co powiedział okazało
się prawdą. – Ja wyczuję kobietę na kilometr! No przecież każdy wie, że one co
miesiąc mają napady obżarstwa i o wszystko nas obwiniają tylko dlatego, że coś
im tam się ulewa – Igła zaczął się śmiać. Zaśmiałam się z nim ale to chyba nie
było przekonujące.
- I jeszcze
te ich „domyśl się” – dodał Krzysiek łapiąc się za brzuch. Serio, tak to
wygląda z ich strony?
- Siema! –
zawołał Zibi siadając koło mnie. – Jarosza powaliło? Spytał się mnie czy jestem
gejem! Przecież to widać, że jestem całkowicie hetero! – mówił oburzony
sięgając po butelkę coca coli.
- Stary skąd
to masz? – spytał Winiar wyciągając łapczywie ręce po napój. – Daj łyka!
- Masz ale
nie wychlaj mi wszystkiego! – powiedział mrużąc oczy i podając butelkę
przyjmującemu.
- Spoko –
powiedział i przyssał się do butelki.
- Ej no! –
Bartman momentalnie rzucił się na Winiarskiego.
- Zibi! –
krzyknęłam.
- No patrz
pół butelki mi wydoił! – powiedział urażony pokazując mi na w pół pełną
butelkę.
- Kupisz
sobie nową – zaśmiałam się i wyrwałam mu colę z ręki po czym wypiłam do dna.
- Nienawidzę
was! – powiedział zakładając ręce na piersi i siadając na krawężniku.
*
perspektywa Piotra
Wyszedłem z
samolotu razem z tą blondynką, której imienia nie pamiętałem. Przedstawiała mi
się ale akurat wtedy zapatrzyłem się na bilbord na którym byłem, także nie
pamiętam. Nadal jestem wściekły na Kurka za tą scenę zazdrości więc kłócimy się
poprzez smsy. Dziewczyna podała mi swoją walizkę i spytała czy nie chcę czegoś
do picia. Z chęcią się zgodziłem i podszedłem do reszty grupy. Zacząłem
odpisywać na bardzo długi sms Bartosza, który groził mi, że wywali mnie na
balkon.
- Piotruś!
Przyniosłam ci soczek pomarańczowy! – zaszczebiotała blondynka. Spojrzałem na
nią i uśmiechnąłem się. Lubię ten sok.
- Dzięki … -
przekrzywiłem głowę i zmrużyłem oczy.
- Wiola. Mam
na imię Wiola mówiłam ci pięć razy – zaśmiała się przytulając do mojego
ramienia. Anastasi sprawdził listę i gdy upewnił się że wszyscy są, mnie
sprawdził dwa razy, mogliśmy się udać na parking do autobusu. – Piotrek
pomożesz mi z tymi bagażami? – spojrzałem na nią. Wyglądała na taką bezbronną.
- No ok. –
odpowiedziałem niechętnie i schowałem telefon do kieszeni. Wziąłem swoje i jej
walizki i udaliśmy się na zewnątrz.
***
Witam ponownie! ;33 Pierwszy tydzień wakacji właśnie minął ;c Pomyślałam sobie, że fajnie by było, gdybym na okres wakacji zrobiła jakiegoś typy challenge dotyczące opowiadania, ale nie wiem w końcu xd
Mam nadzieję, że się podobało ;)
Nigdy czegoś takiego nie robiłam i nie wiem czy mogę, ale chciałabym się z Wami podzielić piosenką, którą po prostu uwielbiam, słucham jej non stop i uznałam, że fajnie by było żebyście mogli posłuchać tego, czego ja słucham :)
I chciałam Wam jeszcze serdecznie podziękować za ponad 47 tyś. wyświetleń, jesteście niesamowici ♥
I chciałam Wam jeszcze serdecznie podziękować za ponad 47 tyś. wyświetleń, jesteście niesamowici ♥
Pozdrawiam!
Biedny Kuraś, biedny Zibi ;(
OdpowiedzUsuńZ czym do ludzi! Weź idź z tą piosenką, chujowa jak barszcz. -2/10 byś posłuchała jakiejś poważnej muzyki jak np. Barbie Girl xD
Pozdro nie loguję się bo mi się nie chce ale wiesz kto pisze ;p
Co tak krótko! :D Następny ma być dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuższy!!! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Kurasia, pewnie ta kłótnia z Pitem, musiała się mocno odbić na jego psychice! hahahahaha
Czekam na następny! :)
Po prostu jak zobaczyłam tytuł to już wiedziałam, że Jarosz znowu coś odwali. Nie myliłam się.
OdpowiedzUsuńKolejny boski rozdział :D