Zapukałam do
Pauliny do pokoju i zaraz potem usłyszałam głośne „proszę!”. Otworzyłam drzwi i
zobaczyłam, że ta siedziała na łóżku z jakimiś papierami porozwalanymi dookoła
niej.
- Dobry
Boże, już myślałam że to Piotrek- odetchnęła z ulgą i ponownie zwróciła twarz w
stronę kartek.
- No nie
obrażaj się, oni tylko tak sobie żartują- usiadłam obok niej i walnęłam ją
łokciem w ramię.
- No tak
niech sobie żartują, tyle że wszystko idzie na nas, podczas gdy wy bardzo
dobrze się bawicie, a my tego nie robimy- odłożyła arkusz papieru po czym wzięła
kolejny i zaczęła go przeglądać.
- Przecież
wiem że to robiliście nie oszukuj- na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a ta
spojrzała na mnie poważnie.
- Owszem,
ale nie w tym terminie- powiedziała to z taką powagą, że nie mogłam się
powstrzymać i ryknęłam śmiechem. Drzwi od pokoju otworzyły się i niemal od razu
zobaczyłyśmy roześmiane twarze Piotrka i Zbyszka.
- Witam, przyszedłem
odebrać swoją kobietę- zwrócił się w stronę Pauliny, a ta pokazała na mnie
ręką.
- Tu siedzi-
Zibi uśmiechnął się do niej, po czym odwrócił wzrok i wystawił rękę w moją
stronę.
- Chodź
kobieto!- pociągnął mnie za rękę tak mocno, że podniosłam się na równe nogi.
Wychodząc odwróciłam się do Pauliny i pomachałam jej. Piotrek siedział na
brzegu łóżka i szeptał dziewczynie coś na ucho. Spokojnie wyszliśmy ze
Zbyszkiem z ich pokoju.
Podczas gdy
Zbyszek dopiero wchodził do pomieszczenia, ja leżałam już plackiem na swoim
łóżku. Przechodząc obok mnie, klepnął mnie w pupę i usiadł na brzegu swojego
łóżka, tak że twarzą zwrócony był do mnie.
- Nienawidzę
cię- warknęłam po raz kolejny i zamknęłam oczy.
- Mówisz mi
to już drugi raz tego dnia, więc chyba już przekroczyłaś limit co do tego. Ale
jeśli tak się bawimy, to wiedz, że ja ciebie też nienawidzę- cmoknął mnie w
czoło i zniknął za drzwiami łazienki.
- Julka
wstawaj, mamy trening- usłyszałam głos Zbyszka i leniwie otworzyłam oczy. Chyba
musiałam zasnąć. Miał na sobie już strój treningowy. Wyciągnęłam rękę po
telefon, aby zobaczyć godzinę. Zostało jeszcze niecałe dziesięć minut do
rozpoczęcia, dlatego leniwie się podniosłam i poszłam po stój w którym
ćwiczyłam. Nie zważając na to, że Zbyszek siedział w pokoju zdjęłam z siebie
bluzkę i zaczęłam się przebierać.
- Czemu
nosisz damską bieliznę?- spytał mnie i dopiero wtedy skojarzyłam że mi się
przygląda. Głupia, przecież mogłam się tego domyślić.
- Pozwolę
sobie ci przypomnieć, że jestem dziewczyną- machnęłam przed nim tyłkiem i
usłyszałam tylko cichy śmiech.
- Coś mi się
zdaje, że kiedyś właśnie przez to wpadniesz, raz już wydał cię stanik-
przyciągnął mnie do siebie zmuszając, abym usiadła mu na kolanach.
- Przestań,
teraz się staram i jestem pewna, że podobna sytuacja już się nie wydarzy-
uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam w usta, po czym złapałam go za rękę i
razem wyszliśmy z pokoju, i z relacji chłopak-dziewczna, staliśmy się zwykłymi
przyjaciółmi.
***
Witam ponownie! Dotrzymałam obietnicy i rozdział pojawił się szybciej, a jeśli dobrze pójdzie niewykluczone, że kolejny będzie za kilka dni ;)
Życzę miłego czytania i pozdrawiam! ;*
Jeśli chcecie zachęcić mnie do przeczytania Waszego bloga albo macie jakieś inne informacje, chcecie się podzielić Waszym ulubionym momentem z opowiadania bądź coś jeszcze innego, proszę, aby wszystko znalazło się tutaj, to strona dla Was :)
Jeśli chcecie zachęcić mnie do przeczytania Waszego bloga albo macie jakieś inne informacje, chcecie się podzielić Waszym ulubionym momentem z opowiadania bądź coś jeszcze innego, proszę, aby wszystko znalazło się tutaj, to strona dla Was :)